Wydarzenia Wydarzenia

Wadera z Korpel

Pięć ciemnych „kulek” leżało w pobliżu drogi krajowej i ludzkich zabudowań. Miejsce wskazywałoby na to, że są to szczeniaki psa. Zamontowana przez leśników kamera wyjaśniła wszystkie wątpliwości…

 

Teren Nadleśnictwa Korpele koło Szczytna. Jest ranek, 9 maja. W lesie pobliżu drogi prowadzącej do Jedwabna przejeżdżający tamtędy pracownik Zakładu Usług Leśnych zauważa pięć, ciemnych „kulek". Szczeniaki leżą w niewielki zagłębieniu pod świerkiem. Mężczyzna o znalezisku natychmiast powiadamia miejscowych leśników. - Lokalizacja „gniazda" w odległości kilkuset metrów od ruchliwej drogi krajowej i od zabudowań ludzkich sugerowała, że mogą to być szczenięta psa – opowiada Waldemar Żebrowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Korpele. Nadleśniczy podkreśla jednak, że w tym rejonie leśnicy od dłuższego czasu notowali ślady aktywności wilków. – Mieliśmy też podejrzenia, że mogą być to jednak szczenięta wilka – dodaje. Leśnicy postanowili sprawdzić z czyimi dziećmi mają do czynienia. Ustawili więc w pobliżu kamerę, uruchamianą przez czujnik ruchu. Około godziny 20 wszystko było już jasne… - Kamera zarejestrowała waderę, czyli samicę wilka, która w ciągu kilkudziesięciu minut przeniosła szczeniaki w inne miejsce – dodaje Waldemar Żebrowski.

Adam Gełdon, leśnik z Nadleśnictwa Spychowo i znawca wilków, ocenia, że szczenięta spod Korpel miały w momencie ich znalezienia 3-4 dni. – Przeniesie młodych z miejsca na miejsca to typowe zachowanie wadery. Rzadko się jednak spotyka, że samica umieszcza młode w zwykłym zagłębienie w ziemi, a nie w norze – dodaje Gełdon. Historia z Nadleśnictwa Korpele to kolejny dowód na to, że wilk to naszych lasach coraz popularniejszy gatunek, a także dowód na dobry stan samych lasów. W lutym olsztyńscy leśnicy liczyli wilki podczas wielkiej inwentaryzacji.  W Puszczy Piskiej i Lasach Napiwodzko-Ramuckiej, a także w przylegających do nich kompleksach leśnych żyje około 150 wilków.